Magda: Dawidzie, w tym roku Ty organizujesz naszą rocznice – zaskocz mnie!
Dawid: OK.Powiadają: Uważaj czego sobie życzysz, bo może się spełnić – rocznicę spędziliśmy w … Obwodzie Kaliningradzkim.
Szczerze powiedziawszy na początku byłam TROCHĘ zaskoczona i rozczarowana wyborem miejsca rocznicowej romantiki. No bo co można robić fajnego w Obwodzie Kaliningradzkim? To niesamowite, jakże szybko nutka zawodu zamieniła się w symfonię szczęścia, gdy okazało się, iż mój małżonek (trochę przez przypadek) zabrał mnie do raju, a konkretnie kociego raju o nazwie Zelenogradsk.
Miasto, którym władają koty
Mieszkańcy Zelenogradska dosłownie oszaleli na punkcie kuweciarzy i oddają im cześć na każdym kroku. Spacerując po mieście co rusz natrafia się na kocie murale, kocie pomniki, kocie latarnie, kocie rzeźby i sklepy z kocimi pamiątkami. Została nawet stworzona kocia sygnalizacja świetlna. Rzecz jasna permamentnie, z premedytacją i bez pardonu sierściuchy ją ignorują, bo przecież nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć.
Praca marzeń
W mieście pracuje nawet szeryf, którego jedynym zadaniem jest dbanie o szczęście wolno żyjących kotów. Istnieją również automaty z jedzeniem dla myszołapów, gdyby ktoś zechciał podjąć próbę wdarcia się w ich łaski. Puchate kulki niesfornie leżące centralnie pośrodku pasażu, z należytym szacunkiem i pietyzmem omijane przez przechodniów, wyglądają na zadowolone ze swej egzystencji.
Murrarium
W wieży wodnej muzeum w Zelenogradsku powstało muzeum poświęcone kociej sztuce. Kolekcja składa się z około pięciu tysięcy eksponatów, niektórych dość psychodelicznych, które zachwycą każdego koto-świra. Na samym szczycie wieży znajduje się platforma widokowa, dzięki której możemy spojrzeć na świat z kociej perspektywy, czyli z góry.
Jeżeli spodobał Ci się nasz wpis, miło nam będzie jak puścisz go dalej.
Myślę, iż mogą Cię zainteresować również te wpisy na naszym blogu.
Nasze podróże możesz śledzić na bieżąco na facebooku i na instagramie.
Dzięki, że byłeś z nami tu przez chwilę <3
Do zobaczenia gdzieś w drodze!